Relacje, wrażenia. Praga 20.09.2011 - Berlin 21.09.2011

buttercup

Tak więc, żebyście od razu natchnieni, nadal żyjący koncertem mogli napisać swoje wrażenia , relacje z waszych pobytów, koncertu, spotkania z panem M, na temat nowych piosenek , nie musieli zakładać wątku robię to teraz i czekam na wasze odczucia!
Piszcie, nie żałujcie żadnych szczegółów Smile

B...?.!

ten koncert był wczoraj...
oglądam z niego filmiki i niewierze że tam byłam... ale była prawda? to mi sie nie śniło? xD

Natalia miałaś racje było warto! Very Happy

"I won't give up on us
Even if the skies get rough
I'm giving you all my love
I'm still looking up" <3

Bolek

Ja też nie mogę uwierzyć, że to już koniec, że już po wszystkim. Ponad miesiąc czekania dla tej półtora godziny, ale naprawdę - WARTO BYŁO! Smile

Z początku koncert mi się nie podobał. Na szczęście, to było tylko pierwszych kilka minut, a potem.. unosiłem się. Było cudownie! Stałem pod samą sceną, czasami miałem wrażenie, iż mam go na wyciągnięcie ręki. Co prawda, w połowie koncertu miałem nieprzyjemne zajście z fotografem bądź też nachalnym fanem, nie wiem, bo się nie przyglądałem, ale robiąc zdjęcia zaczął mnie szturchać i popychać, żebym się przesunął w bok.. Trochę mnie to zirytowało, na szczęście po kilku wspaniałych dźwiękach wydobytych z ust J., wszystko wróciło do normy. Smile

Koncert oceniam na WYBITNY GENIUSZ, i jeśli tylko pojawi się następna okazja, to oczywiście jadę!

Bardzo chciałbym być w Berlinie, ale niestety za późno się obudziłem i nie było już biletów. Ktoś (mianowicie Galaxy ;D) może powiedzieć czy koncert był udany? ; >

ewuśka

matko myślałam, że tylko ja tak mam, że nie mogę uwierzyć że naprawdę tam byłam (i to jeszcze pod samą sceną), że to nie był tylko jakiś piękny sen ... Wink

to zleciało tak szybko, Jason wszedł na scenę i zaraz z niej zszedł, a jeszcze tyle piosenek zostało do zaśpiewania ... czuję duuuuuuży niedosyt ! i to jedyna wada tego koncertu: za mało, za krótko ! było tak cudownie, niepowtarzalnie, że chętnie stałabym całą noc pod tą sceną ... a pewnie i tak byłoby mi mało Wink

pozostaje jedynie czekać na ten obiecany koncert w Polsce ...

monk

ja tez bylam i tez jeszcze nie uwierzylam, ze juz jest po

a tak poza tym witam Was wszystkich Smile

czytam od dawna, ale sie nie ujawnialam

koncert byl z typu tych wysnionych, wymarzonych,
minal mi blyskawicznie
bylo cudnie i wspaniale

a ktos wie, czemu Jason nie wyszedl po koncercie - ja czekalam do 1 w nocy i nic....
pozdrawiam

WeMissOurMothers

Ja bylam w Berlinie - i powiem wam, ze czuje tak samo jak wy - za malo, za krótko, chce jeszcze!!! On jest niesamowicie utalentowany, po prostu niesamowite, jak na zywo jest lepszy, niz na nagraniach! Ale jeden PRZEOGROMNY MINUS - nie rozdawal autografów! I to mi sie strrrrrasznie nie podobalo, i nadal nie podoba. Ale artystycznie - fenomen!

guusiek

Ja byłam w Berlinie i ciągle jestem w szoku. Aktualnie mam informatykę, bo mimo, że powróciłam do domu o 2 w nocy musiałam iść do szkoły. Wink

Cały czas nie mogę uwierzyć, że tam byłam. W pewnym momencie na koncercie popłakałam się nawet i to na utworze, którego wgl nie znałam. Jak patrzyłam na usmiechającego się Tocę i dającego z siebie wszystko Jasona, to po prostu zruszyło mnie to, że to im dają taką radość. Przekazują tyle ciepła i pozytywnej energii! <3 Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pojadę na ich koncert!

monk

ja bylam w Pradze, wczesniej z wrazenia, nie napisalam gdzie Wink

i wydaje mi sie, ze na koncercie fanow z Polski bylo bardzo duzo

a dodatkowo, gdy zobaczylam baner z Polski poczulam dume Wink

no i gdy nasza rodaczka z Nim spiewala - tez Smile

marwysocka

w Pradze niestety tez nie dawal autografow po, jedynie kilka zaraz po koncercie ze sceny...

Ja czuję się spełniona... Wink

to był mój trzeci koncert Jasona, pierwszy akustyczny. Zaskoczył mnie niesamowicie pierwszą piosenką! W życiu bym nie przypuszczała, że zaśpiewa jeszcze na większym koncercie Did I Fool Ya?! Szok bardzo pozytywny! A tym, co sprawiło, że jestem w pełni usatysfakcjonowana było usłyszenie po raz pierwszy na żywo w końcu Plane, Halfway Home (ta wersja, nieco ostrzejsza, z pazurkiem wbiła mnie w ziemię... chyba największe wrażenie na mnie zrobił właśnie ten utwór) no i oczywiście Song For A Friend... niesamowity... bardzo bardzo bardzo dziękuję Łukaszowi za to, że "załatwił" nam tę piosenkę. Wink

Trochę wydawał mi się przygaszony J. nieco nostalgiczny... bardzo fajny moment był z prezentem dla Toci. To się trochę rozgadali, i jak J. śpiewał do swojej gitary, że jest lovely... Wink

Ale zdecydowanie chciałabym od niego więcej flow, więcej gadanego... Smile

I coś czego nie można pominąć! Zauważyliście, że to był POLSKI koncert Jasona w Pradze? Zdecydowanie! Wszędzie grzmiało tylko Poland, Poland! Więc to jest nas czas do wykorzystania na zrobienie dużego szumu! Tak, by na trasie koncertowej następnej płyty już była Polska na liście! Smile

Z nowych piosenek osobiste perełki to oczywiście I Won't Give Up. Smile

cudo.

ewuśka

Ehh właśnie to samo pomyślałam, że dla mnie koncert mógłby być bardziej radosny, więcej kontaktu z publicznością... a rzeczywiście był bardziej spokojny i nostalgiczny. Oczywiście tak czy siak był wspaniały, ale oglądając filmiki z innych koncertów, to trochę czegoś brakowało.

Jestem nieco zaskoczona, że Jason jednak nie wyszedł. Ja i godzilla już o północy skapitulowałyśmy i byłam przekonana, że później się dowiemy, że się jednak pojawił i będziemy tego żałować do końca życia Razz

Więc w sumie lepiej dla nas Razz

, no ale jednak trochę niemiło, tym bardziej że Toca pojawiał się kilka razy, cierpliwie rozdawał autografy i pozował do zdjęć (teraz żałuję że z tego nie skorzystałam).

No i również odniosłam wrażenie, że Polska opanowała Palac Acropolis. Może dzięki temu Jason wreszcie zauważy nasz kraj na mapie Europy Razz

mrazomania

Ja byłam w Pradze - Jason był niesamowity. Tyle nowych piosenek zaśpiewał, Plane i w koncu Life is Wonderful!! Chociaż mozna było zauważyć że coś za spokojny jest, przecież zawsze to jest chodzący wulkan energii i sypie żartami lub anegdotami jak z rękawa, a teraz to troche jakby sie uspokoij. Żałuje strasznie ze nie wyszedł po koncercie, ale super że Toca nie zawiódł Smile

No i oczywiście jestem niesamowicie szczęśliwa że mogłam z nim zaśpiewać. Marzenie sie spełnilo...
Mimo iz koncert sie odbył w Pradze, to bez dwoch zdań był oapanowany przez polaków!! I strasznie sie z tego ciesze, plakat byl świetny i teraz nie ma innej opcji żeby do nas nie przyjechali!!

mrazomanka

jaki nie był "smutny" czy nostalgiczny to i tak TEN NASZ JASON MRAZ był na NASZYM koncercie Very Happy

nazwijmy rzeczy po imieniu Very Happy

mało kto sie spodziewał ze zjawi się tak blisko nas Smile

ja osobiście nie spodziewałam się tylu rodaków Smile

emocje, przeżycia nie zapomniane Smile

już odkładam pieniążki na koncert w Polsce Very Happy

monk

Karina, a Ty to pewnie jeszcze usmiechnieta chodzisz?
ja jako rodaczka, czulam niesamowita dume, ze z Toba zaspiewal

tylko napisz, jak to sie stalo, ze Ty z nim zaspiewalas? ja stalam na balkonie, nagle zobaczylam kartki w gorze i zaraz Ciebie wchodzaca na scene.

mrazomania

taa, i jak tu teraz do rzeczywistości wrócić Razz

to było tak - mieliśmy kilka kartek, gdzie było napisane SING "LUCKY" WITH KARINA, pokazywalismy je kilka razy ale Jason w ogóle nie patrzył. W końcu spojrzał i przeczytał ten napis. Ja z początku nie myslałam, że to oznacza że za chwile z nim zaspiewam, bo to wyglądało jakby sobie TYLKO czytał ten napis, a nie jakby juz był pewny żebym przyszła. Smile

seeker

Pięknie było Smile

Pomijam to jak się odbyło wpuszczanie, bo czegoś takiego dawno nie widziałam i czekając miałam cały czas wizję jak tracę zęby albo i życie na tych schodach...
To mój drugi koncert. Stuttgart mnie rozczarował, bo wszystko odbyło się jakoś tak szybko i mechanicznie.
Za to Praga mnie całkowicie oczarowała. Cieszę się, że repertuar był taki a nie inny. Dzięki temu można było usłyszeć głównie Jasona a nie publiczność Cool

Przy I Won't Give Up niewiele brakowało a bym się rozpłakała, tyle w tej piosence emocji... Moim drugim faworytem jest 93 Million Miles[i].
Strasznie się cieszę, że mogłam usłyszeć [i]Halfway Home. Szkoda, że nie zaśpiewał 10000 Motherfuckers ale piosenki których szkoda, że nie zaśpiewał można by było wymianiać w nieskończoność Laughing

Jason i Toca genialnie współbrzmią i gdyby teraz wyszła akustyczna płyta z nowym i starszym repertuarem, kupiłabym ją bez wahania.
Aha, transparent był świetnym pomysłem, a jeszcze jak się okazało, że Lucky zaśpiewała z nim w Czechach dziewczyna z Polski, to już w ogóle padłam. Mam nadzieję, że da im to do myślenia i uwzględnią nasz kraj w swoich kolejnych planach koncertowych.
Czy w Berlinie też były polskie akcenty?
Wracam do oglądania filmików z youtube i mam nadzieję, że na archive.org pojawi się prędzej czy później cały koncert, bo widziałam, że ktoś pytał panią z klubu czy można nagrywać i czy jest osobna sekcja dla nagrywających.